4 lutego 2022

Stulecie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej

Z okazji stulecia Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej publikujemy tekst o historii WSM napisany przez członkinię naszego Stowarzyszenia Donatę Rapacką, który ukazał się w nr 4/2021 miesięcznika "Tęcza Polska".

W tym roku mija sto lat od powstania legendarnej Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

WSM powstała z marzeń. Jej założyciele to patrioci o lewicowych światopoglądach, ideowcy, którzy pragnęli wybudować Szklane Domy. Nie przypadkiem żoliborski plac Wilsona, przy którym wybudowano pierwsze budynki spółdzielni, nosić miał w ich zamyśle imię Stefana Żeromskiego, autora „Przedwiośnia”. Cezary Baryka, bohater książki, urodzony i wychowany poza Polską, marzył o odrodzonej ojczyźnie, ziemi obiecanej, gdzie z wody i piasku morskiego powstaną domy dla każdego, piękne, tanie i zdrowe – remedium na wszelkie problemy i nierówności społeczne. I tak jak u Żeromskiego: dla założycieli WSM odrodzona ojczyzna okazała się rozczarowaniem.

Zderzenie z rzeczywistością było bolesne – u progu niepodległości Warszawa cierpiała ogromny głód mieszkaniowy. Większość mieszkańców stolicy, zwłaszcza robotnicy i pracownicy niewykwalifikowani, gnieździła się w ciasnych pomieszczeniach, bez wygód, po wiele osób na jedną izbę. Ogromnym problemem była bezdomność. I nic nie zapowiadało poprawy sytuacji, młode państwo polskie nie umiało sobie z kwestią mieszkaniową poradzić, a może po prostu zabrakło myślenia w kategoriach solidarności społecznej. W Warszawie powstawały osiedla baraków dla bezdomnych – na Żoliborzu przy Dworcu Gdańskim, na Kole i na Annopolu.

W tej sytuacji lewicowi ideowcy decydują się wziąć sprawy we własne ręce i 11 grudnia 1921 roku zakładają Warszawską Spółdzielnię Mieszkaniową – WSM. Pod statutem podpisują się m.in. Jan Hempel, Stanisław i Alina Tołwińscy, Stanisław Szwalbe, Bolesław Bierut, Maria Orsetti, Jan Strzelecki, Antoni Zdanowski – około dwadzieścia osób.

Według statutu spółdzielni celem jej było „dostarczanie i wydzierżawianie członkom tanich i wygodnych mieszkań drogą samopomocy zbiorowej oraz przy poparciu instytucji państwowych lub komunalnych, mających na celu walkę z głodem mieszkaniowym”, ale też „zaspokajanie wspólnymi siłami kulturalnych potrzeb członków”. Wprowadzono na wzór spółdzielni niemieckich dwa organy zarządzające – zarząd i radę nadzorczą. W statucie znalazł się również zapis mówiący o tym, że członkiem spółdzielni może zostać tylko ten, kto utrzymuje się z własnej pracy. Mieszkania miały pozostawać własnością społeczną, a członkowie jedynie ich użytkownikami.

WSM została wpisana do rejestru Sądu Okręgowego w Warszawie 1 lutego 1922 roku. Założyciele spółdzielni nawiązali kontakt z Teodorem Toeplitzem – ławnikiem miejskim i działaczem PPS – i to dzięki jego zabiegom WSM otrzymała od magistratu działkę pod zabudowę na Żoliborzu. W tamtym czasie był to północny kraniec Warszawy, tereny piaszczyste, niezabudowane, przed odzyskaniem niepodległości przedpole Cytadeli z zakazem osiedlania, włączone w obręb miasta dopiero w 1916 roku. 

Jednak żeby rozpocząć budowę potrzebne były większe środki, którymi młoda spółdzielnia nie dysponowała. Szalała inflacja, na państwowy kredyt nie można było liczyć – nie ufano działaczom o tak wyraziście lewicowych poglądach. Pojawił się wtedy nowatorski pomysł, by udziały wpłacać nie w gotówce, ale w ekwiwalencie – w cegłach. Tak więc spółdzielnia dysponowała ogrodzonym placem budowy przy dzisiejszym placu Wilsona i szopą z cegłami. Dopiero w 1923 roku spółdzielnia otrzymała – znów dzięki zabiegom Teodora Toeplitza – pierwszy mały kredyt z warszawskiego Funduszu Rozbudowy.

Sytuacja finansowa państwa zaczęła się stabilizować po roku 1924, kiedy markę polską zastąpiono złotówką. Polską reformę walutową wsparł Banca Commerciale Italiana – wielki bank prywatny, którego prezesem był Józef Toepliz – brat Teodora. Włoski bank udzielił pożyczki stabilizującej Bankowi Gospodarstwa Krajowego pod zastaw Polskiego Monopolu Tytoniowego, a jednym z warunków umowy było wsparcie przez BGK kredytem Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Właściwą budowę rozpoczęto pod koniec roku 1925, a pierwsze mieszkania w budynku I kolonii WSM, zaprojektowanym przez Brunona Zborowskiego, oddano do użytku w styczniu 1927 r.  Kolejne lata naznaczone były walką o środki na budowę i rozbudowę spółdzielni, staraniami o kredyty, pożyczki, precyzyjnym gospodarowaniem finansami spółdzielni tak, by mogła ona realizować swoją misję.

Twórcom WSM przyświecała idea osiedla społecznego, nawiązali więc współpracę z architektami modernistycznymi, którzy podzielali wiarę, że architektura może być narzędziem społecznej zmiany. Lata 20. i 30. w Europie to czas nowatorskich teorii, a potem realizacji architektonicznych, pierwszych osiedli funkcjonalnych budowanych z myślą o realizacji wszystkich potrzeb mieszkańców. Przy projektowaniu osiedli uwzględniano urządzenia społeczne – szkoły, przedszkola, pralnie, łaźnie, stołówki, biblioteki – uznając, że zbiorowa realizacja potrzeb kształtuje stosunki sąsiedzkie. Ogromną wagę przywiązywano do tego, by na osiedlach było dużo zieleni, otwartej przestrzeni i światła – była to antyteza zwartej zabudowy miejskiej, z ciemnymi i niezdrowymi podwórkami-studniami i suterenami. Wuesemowska kolonia to budynek lub zespół budynków z wewnętrznym zielonym dziedzińcem, na którym znajduje się również plac zabaw dla dzieci.

Twórcy wuesemowskich kolonii są dziś uznawani za najwybitniejszych przedstawicieli nurtu architektury społecznej: Barbara i Stanisław Brukalscy, wspomniany Bruno Zborowski, Nina Jankowska, współpracowano również z Heleną i Szymonem Syrkusami. Ponieważ prywatne firmy budowlane niezbyt dobrze radziły sobie z budową mieszkań jednocześnie tanich i funkcjonalnych, spółdzielcy WSM-u utworzyli Społeczne Przedsiębiorstwo Budowlane (SPB), które budowało kolejne spółdzielcze kolonie.

Spółdzielnia rozbudowywała się, pozyskując kolejne działki na Żoliborzu, na zachód od pierwszego budynku, oraz mniejszy teren na Rakowcu, na drugim końcu miasta. Szybko okazało się niestety, że niewielu robotników stać na mieszkania w proponowanym początkowo standardzie – w następnych latach projekty kolejnych kolonii były więc coraz bardziej ascetyczne i oszczędnościowe. W maleńkich mieszkaniach była woda i kanalizacja, jednak często nie było łazienek, jako że lokatorzy mieli do dyspozycji kąpielisko spółdzielcze. Nie oszczędzano natomiast na najważniejszej zmianie wprowadzanej przez WSM w porównaniu do budownictwa czynszowego – wszystkie mieszkania były jasne, odpowiednio doświetlone, a szerokie dziedzińce kolonii zapewniały do świeżego powietrza i zieleni.

Na Rakowcu powstało sześć budynków i dom społeczny z kąpieliskiem, pralnią, pomieszczeniami o przeznaczeniu społecznym i oświatowym. Jednak to osiedle żoliborskie, na którym w ciągu 15 lat powstało kilkanaście budynków składających się na dziewięć kolonii, stało się wzorcowym osiedlem społecznym. Kolonia VI stanowiła jego zaplecze gospodarcze i społeczne. Znajdowała się tam kotłownia ogrzewająca budynki spółdzielni, a także łaźnia, pralnia, przeszklony budynek przedszkola, sala teatralno-kinowa oraz ośrodek ogrodniczy dostarczający sadzonki dla poszczególnych kolonii.

Sklepy na terenie osiedla prowadziła spółdzielnia „Gospoda Spółdzielcza”. Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy Lokatorów „Szklane Domy” powołane zostało do zaspokajania potrzeb kulturalnych mieszkańców – prowadziło ono liczne kluby, biblioteki, chór, orkiestry, udzielało też materialnej pomocy mieszkańcom. Warto podkreślić, że mimo lewicowych korzeni twórców WSM, w życiu społecznym spółdzielni przywiązywano wagę do neutralności politycznej.

Kolejną ważną dla życia w osiedlach Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej organizacją było Robotnicze Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, prowadzące przedszkole, szkołę powszechną, gimnazjum, bibliotekę z czytelnią oraz słynny teatr kukiełkowy „Baj”, dla którego scenariusze przedstawień pisała Maria Kownacka. RTPD prowadziło również poradnię „Zdrowie Dziecka”, którą kierował doktor Aleksander Landy, wybitny społecznik i lekarz stosujący nowatorskie wówczas metody – ruch na świeżym powietrzu bez względu na pogodę. W roku 1933 nieużywaną część kotłowni przebudowano i przekształcono w salę widowiskową: znalazł tam siedzibę teatr im. Stefana Żeromskiego prowadzony przez Irenę Solską, a następnie kino. 

Ciekawe było podejście projektantów do kwestii gospodarstwa domowego. Architekci tak urządzali kuchnie w lokalach mieszkalnych, by można było szybko i sprawnie przygotowywać posiłki. Stworzony na potrzeby WSM projekt kuchni Barbary Brukalskiej, nawiązujący do słynnej „kuchni frankfurckiej”, to koncepcja pomieszczenia, albo części pomieszczenia, gdzie wszystko jest w zasięgu ręki i każde urządzenie ma swoje miejsce. Wyposażenie wuesemowskich mieszkań było proste i funkcjonalne, architekci spółdzielczych domów prowadzili też poradnie, w których mieszkańcy mogli uzyskać pomoc w dobrym i jednocześnie tanim urządzeniu mieszkania.

W 1939 roku Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa miała 2050 członków, w 1381 mieszkaniach WSM-u na Żoliborzu mieszkało 4289 osób, a w 293 mieszkaniach na Rakowcu osób 1101. Nadal wśród mieszkańców spółdzielni przeważali nie robotnicy, a pracownicy umysłowi (w 1938 stanowili 60%). W momencie wybuchu II Wojny Światowej WSM była w trakcie budowy dziewiątej kolonii osiedla żoliborskiego – budynki udało się wykończyć już podczas trwania okupacji.

Lata wojny to na osiedlu WSM-u okres, gdy relacje społeczne – tworzone początkowo w pewnym sensie odgórnie – zdawały egzamin praktyczny. I zdały go znakomicie: spółdzielcy brali udział w konspiracji, powszechna była samopomoc sąsiedzka, w mieszkaniach żoliborskich kolonii WSM ukrywano Żydów.             

Pierwsza potyczka Powstania Warszawskiego miała miejsce przed godziną W – około godziny 13:30 – właśnie na żoliborskim osiedlu WSM, pod kotłownią. Następnie w czasie powstania na sąsiednich III i IV kolonii WSM miały swoją kwaterę dowództwa Armii Krajowej i Armii Ludowej, które walczyły ramię w ramię do końca powstania (Żoliborz skapitulował 30 września). Władze cywilne dzielnicy pod przewodnictwem działacza WSM Stanisława Tołwińskiego działały tak sprawnie i w tak wielu obszarach, że dwa miesiące powstania na Żoliborzu nazywane były przez mieszkańców okresem „Republiki Żoliborskiej”.

Budynki spółdzielni mocno ucierpiały wskutek działań wojennych, jednak ze względu na ich nowoczesną konstrukcję zdecydowano się je odbudować – wyjątkiem był budynek I kolonii przy placu Wilsona, gdzie powstał w latach 50. zupełnie nowy dom.

W nowej rzeczywistości spółdzielcy szybko zabrali się do pracy. Już po roku rozpoczęto rozbudowę osiedla żoliborskiego, budynek XI kolonii był pierwszym w Warszawie domem mieszkalnym zbudowanym po wojnie od podstaw. Do roku 1950 spółdzielnia postawiła jeszcze dwie kolonie (XII i XIII – Dom dla Samotnych) oraz Społeczny Dom Kultury z teatrem Komedia, który tuż po wybudowaniu odebrało spółdzielni wojsko.

Mimo pierwszych dobrych lat powojennych gospodarka komunistyczna dosięgnęła również WSM – od początku lat 50. spółdzielnia istniała wyłącznie w takich ramach, jakie umożliwiał ustrój. Pod tym względem niełatwy okres dwudziestolecia międzywojennego był dla spółdzielców dużo bardziej łaskawy. Spółdzielnia nosząca nazwę WSM zbudowała w czasach PRL wiele osiedli w Warszawie, jednak nie były to już osiedla społeczne w rozumieniu ideowym przedwojennych założycieli Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (nawet jeśli zdarzały się ambitne wyjątki, takie jak Sady Żoliborskie).

Po 1989 roku mieszkańcy pierwszego, żoliborskiego osiedla wydzielili się z liczącej dziesiątki tysięcy członków WSM i założyli spółdzielnię „WSM – Żoliborz Centralny”.  Dzisiaj nieduże mieszkania na zielonych, dobrze zaprojektowanych wuesemowskich koloniach sprzedawane na wolnym rynku osiągają zawrotne ceny. Historia dopisała niespodziewaną puentę, bo przecież pierwotnie miały to być tanie i dostępne mieszkania dla robotników...

Donata Rapacka

8 listopada 2018

Dzień Pamięci i Wdzięczności Żoliborza

W przededniu 11 listopada Stowarzyszenie Żoliborzan i Fundacja Edukacyjna Jacka Kuronia serdecznie zapraszają na "żoliborskie dziady" poświęcone pamięci ludzi niepodległościowej lewicy, społecznych demokratów, tych którzy walczyli „za wolność naszą i waszą” i ciężko pracowali, by Rzeczpospolita była państwem niepodległym, demokratycznym i samorządnym.

Spotykamy się w sobotę 10 listopada o 17:30 w parku Żeromskiego (na prawo od Aliny): https://www.facebook.com/events/757048521304943/


Więcej o idei Dnia Pamięci i Wdzięczności Żoliborza w artykule z 20. numeru „Naszego Żoliborza”: 

W sobotę poprzedzającą 11 listopada, w parku Żeromskiego na warszawskim Żoliborzu, spotkamy się, by przywołać pamięć o ludziach niepodległościowej lewicy, o społecznych demokratach, o tych, którzy walczyli „za naszą i waszą wolność” i pracowali, by Rzeczpospolita była państwem niepodległym, demokratycznym i samorządnym. 

Ta pamięć ma wiele odsłon. Gdy w drugiej połowie XVIII wieku na skarpie wiślanej powstawała nasza dzielnica, Rzeczpospolita właśnie upadała. Ciemnocie umysłów, zacofaniu, anarchii  politycznej i agresji państw sąsiednich przeciwstawiali się pierwsi mieszkańcy Żoliborza (zwanego wówczas Faworami): Augustyn Orłowski, założyciel konwiktu pijarów, letniej rezydencji Collegium Nobilium, z którego wyszło całe pokolenie reformatorów, Jan Dekert, przywódca mieszczaństwa w walce o naprawę Rzeczpospolitej, jakobin Józef Dziarkowski, powołany przez Kościuszkę do Rady Najwyższej Narodowej, czy podporucznik Borkiewicz, w którego mieszkaniu w koszarach Aleksandryjskich zebrali się przed nocą listopadową Wysocki, Zaliwski, Urbański i Szlegel, by podjąć ostateczne decyzje.

Po upadku powstania zaborca kazał zrównać Żoliborz z ziemią, a na jego gruzach zbudować twierdzę-kazamaty. Więziono tu uczestników powstania listopadowego, Wiosny Ludów, powstania styczniowego, działaczy niepodległościowych, oświatowych, robotniczych i chłopskich. 40 tysięcy kobiet i mężczyzn przeszło przez te cele, niektórzy zmarli z chorób, większość pognano na Sybir, do kopalń i na zesłanie, nieliczni wyszli wolni, 329 powieszono lub postawiono przed plutonem  egzekucyjnym.

Po odzyskaniu niepodległości na puste przedpola Cytadeli zjechali ludzie z trzech zaborów,  wojennych frontów, Sybiru i emigracji, aby budować odrodzone państwo i własne życie. Architekci i rzemieślnicy, lekarze i nauczyciele, artyści i wojskowi, urzędnicy i dziennikarze, robotnicy i uczeni zorganizowali się w stowarzyszenia i spółdzielnie, by zbudować „dzielnicę w zieleni i w bieli”, przemienić w czyn marzenie o szklanych domach dla rodzin i szklanych domkach-przedszkolach dla dzieci.

Podczas okupacji mieszkańcy Żoliborza działali w ruchu oporu, budowali instytucje Państwa Podziemnego, walcząc w powstaniu warszawskim budowali równocześnie struktury władz cywilnych, a po zakończeniu wojny odbudowywali Warszawę i wychowali kolejne pokolenie, które współtworzyło ruch samoorganizacji społecznej, torowało drogę do okrągłego stołu, wyborów czerwcowych i ponownie odzyskanej niepodległości.

Jesteśmy im winni wdzięczność i pamięć.

Danuta Kuroń

15 października 2018

Głosuj na członków Stowarzyszenia Żoliborzan!

W niedzielę wybory samorządowe, polecamy uwadze kandydatów-członków Stowarzyszenia Żoliborzan. 

Z naszego Stowarzyszenia w wyborach do Rady Dzielnicy startują:
Okręg 2 (WSM, Sady Żoliborskie i Serek Żoliborski):
- Donata Rapacka, lista nr 23 Miasto Jest Nasze – Koalicja Dla Żoliborza, miejsce 1
Okręg 3 (Zatrasie, Rudawka i Żoliborz Południowy):
- Bartosz Kałuża, lista nr 4 Koalicja Obywatelska, miejsce 4
- Wiktor Zając, lista nr 10 Prawo i Sprawiedliwość, miejsce 2
- Jolanta Zjawińska, lista nr 4 Koalicja Obywatelska, miejsce 1

W tegorocznych wyborach Stowarzyszenie Żoliborzan wsparło inicjatywę licznych żoliborskich organizacji pozarządowych, które wystawiły wspólną listę wyborczą pod hasłem Koalicja Dla Żoliborza. W okręgach 1 (Żoliborz Dziennikarski, Marymont i Potok) oraz 4 (Żoliborz Urzędniczy i Oficerski) zachęcamy do głosowania na kandydatów Miasto Jest Nasze – Koalicja Dla Żoliborza. Polecamy również program wyborczy Koalicji Dla Żoliborza: link>>

Poniżej publikujemy prezentacje nadesłane przez kandydatów-członków Stowarzyszenia Żoliborzan. Namawiamy do poparcia ich w nadchodzących wyborach.

Donata Rapacka
Okręg nr 2 (WSM, Sady Żoliborskie i Serek), lista MJN – Koalicja Dla Żoliborza (nr 23) miejsce 1
Jedna z najaktywniejszych osób w Stowarzyszeniu Żoliborzan, od ośmiu lat radna dzielnicy, obecnie z ra­mienia klubu Żoliborz Demokratyczny. Kieruje pra­cami dzielnicowej Komisji Ładu Przestrzennego, w której zajmuje się tematami ważnymi dla Stowarzyszenia: ochroną zabytków, współpracą z konser­watorem, planowaniem przestrzennym i przyjazną przestrzenią. Pracuje również w Komisji Kultury i Ochrony Środowiska. Zajmuje się też infrastrukturą, bezpieczeństwem i edukacją oraz wszystkim, co jest ważne dla mieszkańców dzielnicy.
Kiedyś protestowała przeciwko zalewowi banków na placu Wilsona (akcja Plac Bankowy), dziś zaangażowana w wiele sztandarowych działań Stowarzyszenia: np. walkę o niesolenie żoliborskich ulic i o przejście dla pieszych przy Urzędzie Dzielnicy (jest to zwycięski projekt Stowarzyszenia Żoliborzan w budżecie partycypacyjnym z 2017 roku – obecnie po wszystkich uzgodnieniach czeka na realizację), a także w działania na rzecz pozostawienia ulicy Stanisława Tołwińskiego.
Razem z innymi członkami Stowarzyszenia Żoliborzan prowadzi na facebooku profil Plac Wil­sona.
Mieszkanka starego WSM-u, entuzjastka spółdzielczego Żoliborza, promotorka dobrej modernistycznej architektury powojennej. Zwolenniczka przeprowadzania szerokich konsultacji społecznych.
Z wykształcenia pedagog społeczny z usposobienia niespokojny duch. Mama dwójki dzieci w wieku szkolnym.
Obecnie zajmuje się zapisywaniem historii mówionej Żoliborza.

Bartosz Kałuża
Okręg nr 3 (Zatrasie, Rudawka, Żoliborz Południowy), lista Koalicji
Obywatelskiej (nr 4), miejsce 4
Witam, urodziłem się w 1996 roku w Warszawie, od początku swego życia jestem związany z naszą ukochaną dzielnicą. Na Żoliborzu ukończyłem szkołę podstawową na ulicy Mścisławskiej oraz gimnazjum na Filareckiej. Mieszkam na VIII kolonii WSM.
Moją pasją są: historia, karate, dziennikarstwo i działalność społeczna. Od zdania matury angażuję się w życie naszej lokalnej społeczności, między innym poprzez regularne uczęszczanie na komisje i sesje Rady Dzielnicy. Jestem studentem UW oraz członkiem partii Nowoczesna, jak i wielu lokalnych stowarzyszeń, takich jak: Stowarzyszenie Żoliborzan, Żoliborz Demokratyczny czy Towarzystwo Przyjaciół Warszawy. Część z Państwa może mnie znać z mo­jej działalności dziennikarskiej, w ramach której prowadzę bloga informacyjnego Żoliborski Obser­wator, którego artykuły ukazują się w Informatorze Żoliborza. Bardzo interesuję się historią żoliborskiego klubu RKS Marymont i od początku wspieram me­dialnie jego reaktywowaną w 2016 sekcję piłkarską.
Byłem wolontariuszem WOŚP, „Akcji Żonkile” oraz akcji „Wolność Łączy”, organizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego. W minionym roku mój projekt w budżecie partycypacyjnym uzyskał popar­cie mieszkańców. Działalność radnego traktuję jako służbę dla społeczeństwa i Państwa. Od zawsze intere­suje mnie samorząd oraz praca na rzecz rozwiązywania lokalnych problemów mieszkańców. Jestem liberałem ponieważ cenię sobie wolność jednostki.
W zbliżających się wyborach zachęcam do postawienia na młodych.

Wiktor Zając
Okręg nr 3, lista PiS (nr 10), miejsce 2
Od urodzenia z kilkuletnią przerwą mieszkam na Żoliborzu. Interesuje mnie nasza dzielnica we wszystkich jej aspektach. W Stowarzysze­niu Żoliborzan jestem od 2014 r. W 2016 r. udało mi się z grupą mieszkańców założyć Stowarzyszenie Zatrasie, którego jestem obecnie prezesem. Wspólnie doprowadziliśmy do ujęcia układu urbanistycznego Osiedla WSM Zatrasie do gminnej ewidencji zabyt­ków, gdyż uznaliśmy że osiedle to jest wartościowym miejscem na mapie Żoliborza, które warto chronić, podobnie zresztą Serek Żoliborski. Udało mi się zlikwidować wiele billboardów.
W zakresie ochrony dziedzictwa kulturowego ra­zem z innymi społecznikami udało się nam wspólnie wpisać do rejestru rzeźbę św. Józefa z Dzieciątkiem z 1929 r., która znajduje się przy ul. Jasnodworskiej. Byłem inicjatorem upamiętnienia arch. Barbary i Stanisława Brukalskich. Innym moim pomysłem było nadanie historycznej nazwy ul. Lubranieckiej, która do II wojny światowej znajdowała się w nieistniejącym zespole Kolonii im. Kościuszki.
Składałem wiele projektów w ramach budżetu partycypacyjnego na terenie Zatrasia, jak również Nowego Żoliborza. Byłem członkiem Zespołu ds. Budżetu Partycypacyjnego.
Od 2017 r. jestem członkiem Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego, a od 2018 r. pełnię obowiązki sekretarza. Ponadto jestem członkiem Komisji Dialogu Społecznego ds. Ochrony Dziedzictwa Kul­turowego.
Przejmując obowiązki radnego zamierzam zająć się ładem przestrzennym, infrastrukturą, ochroną dziedzictwa kulturowego i ochroną środowiska.

Jolanta Zjawińska
Okręg nr 3, lista Koalicji Obywatelskiej (nr 4), miejsce 1
Z Wami, dla Was.
Jolanta Zjawińska, warsza­wianka o powstańczych trady­cjach, neofilolożka, działaczka społeczna i aktywistka miejs­ka. Nauczycielka, prekursorka wymian językowych. Współtwórczyni polskiej oświaty niezależnej, współzałożycielka I Społecznego LO „Bednarska”.
Członkini zarządu Stowarzyszenia Żoliborzan. Działa również w kilku innych organizacjach pozarządowych. Jest członkinią Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego i Komisji Dialogu Społecznego przy Biurze Polityki Lokalowej.
Autorka wystawy „Budowa Parku Żeromskiego”. Inicjatorka i realizatorka wydarzeń sąsiedzkich, kultur­alnych i społecznych na Żoliborzu, m. in. żoliborskiego poloneza, Dni Sąsiada, gwiazdek podwórkowych, spotkań świątecznych, konkursu „Warszawa w kwiatach”, kotylionów na Dzień Niepodległości, petycji w/s wymiany chodników przy ul. Potockiej, Bytom­skiej i al. Wojska Polskiego.
Uczestniczka mostowego „okrągłego stołu” i au­torka listu otwartego środowisk twórczych do Hanny Gronkiewicz-Waltz w sprawie mostu Krasińskiego.
Przewodnicząca koła Nowoczesna Warszawa-Żoliborz. Autorka stanowisk Nowoczesnej w/s mostu Krasińskiego, budowy podziemnego parkingu, przy­wrócenia placowi Wilsona miejskiego charakteru, wstrzymania budowy wieżowca na granicy parku Kaskada.
Miłośniczka i propagatorka roweru miejskiego jako środka komunikacji.
Nowoczesna kobieta – kompetentna, pracowita, konsekwentna.
https://nzoliborz.pl/1600,wzorowa-sasiadka.html
https://www.facebook.com/jolanta.zjawinska
https://www.facebook.com/jolantamariazjawinska

16 września 2018

Kowno, Żoliborz - wspólna sprawa!


Zapraszamy na spotkanie z grupą młodych ludzi z Kowna (ekskursas.lt), którzy w swoim mieście zajmują się ochroną i promocją zabytków architektury modernistycznej z XX-lecia międzywojennego.
Opowiedzą o projektach i działaniach w Kownie, które będzie Europejską Stolicą Kultury w 2022 roku, a jego zabytki modernistyczne kandydują do Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. Stowarzyszenie Żoliborzan opowie natomiast o podobnych działaniach na Żoliborzu.


Wszystko pod hasłem "Wymiana doświadczeń i promocja architektury modernistycznej" - zapraszamy w środę 19 września o g. 18:00 do restauracji Tęcza Od Kuchni (ul.Suzina 8)
(spotkanie w języku polskim i litewskim z tłumaczeniem)





Spotkanie odbędzie się dzięki wsparciu Polsko-Litewskiego Funduszu Wymiany Młodzieży. 



7 grudnia 2017

W obronie Stanisława Tołwińskiego

Stowarzyszenie Żoliborzan protestuje przeciwko zmianie nazwy ulicy Stanisława Tołwińskiego w związku z realizacją zapisów ustawy „dekomunizacyjnej”. Zgodnie z tą ustawą, zmienione mają być nazwy ulic, których patroni „symbolizują komunizm” lub „system władzy w Polsce w latach 1944-1989” (link>>). A kim był Stanisław Tołwiński?

Stanisław Tołwiński z ruchem niepodległościowym związał się podczas studiów inżynieryjnych w Petersburgu, tam działał w Związku Młodzieży Postępowo-Niepodległościowej (link>>), którego członkami byli też m. in. Mieczysław Niedziałkowski, Stefan Starzyński, Marian Nowicki czy Tadeusz Hołówko. Gdy po wybuchu I Wojny Światowej znalazł się w Warszawie, związał się Polską Partią Socjalistyczną, która oprócz haseł socjalnych w swym programie miała postulat niepodległości Polski i konsekwentnie go realizowała. Za walkę z caratem Stanisław Tołwiński więziony był w warszawskim Arsenale, a później w więzieniach moskiewskich.

Rosyjska rewolucja uwolniła Stanisława Tołwińskiego z carskiego więzienia. W zrewoltowanej Rosji znalazł się na Ukrainie, gdzie walczył z ukraińskimi nacjonalistami dowodzonymi przez byłego carskiego generała Skoropadskiego.

Po powrocie do kraju związał się z ruchem spółdzielczym i tu odniósł niebywały sukces, a trwałym tego śladem jest Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, której był współzałożycielem. Do wybuchu wojny był działaczem WSM przyczyniając się do tego, że żoliborskie osiedle tej spółdzielni stało się wizytówką polskiego budownictwa spółdzielczego. Był też członkiem powstałego w 1934 roku Stowarzyszenia Żoliborzan.

Fragment listy członków Stowarzyszenia Żoliborzan zamieszczonej w sprawozdaniu Zarządu Stowarzyszenia za rok 1938

W czasie ostatniej wojny kierowane przez Tołwińskiego Społeczne Przedsiębiorstwo Budowlane było miejscem pracy i okupacyjną „przykrywką” dla wielu żołnierzy podziemia. Podczas Powstania Warszawskiego stworzył samorząd wyzwolonego przez żołnierzy AK Żoliborza, czyli tzw. „Republikę Żoliborską”, która wspaniale zapisała się w dziele pomocy powstańcom i cywilnym mieszkańcom stolicy.

Po wojnie był prezydentem Warszawy w najtrudniejszym dla miasta okresie 1945-1950. O tym, w jakich okolicznościach obejmował kierowanie miastem, najlepiej świadczą słowa samego Tołwińskiego:
„Przypisane do moich funkcji tytuły brzmiały paradoksalnie wobec faktu, że rozpoczynałem owo prezydentowanie nie miastu, a bezludnym murom. Miały się one dopiero stać stolicą.”

Zasługi Tołwińskiego w odbudowie Warszawy są niepodważalne. Mało jednak znana jest jego aktywność na arenie międzynarodowej, gdzie skutecznie wykorzystywał swe przedwojenne kontakty z architektami i urbanistami. To jego zasługą m.in. było, że społeczność międzynarodowa uznała Warszawę za najbardziej zniszczone miasto podczas II Wojny Światowej, czego skutkiem była wymierna międzynarodowa pomoc. Biografka Stanisława Tołwińskiego prof. Zofia Chyra-Rolicz zalicza go do jednego z najbardziej zasłużonych prezydentów naszego miasta. Podobnie ocenia go dr Elżbieta Paziewska, autorka książki o samorządzie i włodarzach Warszawy.

Stanisław Tołwiński to postać związana z Żoliborzem i bardzo zasłużona dla naszej dzielnicy, a pamięć o nim utrzymuje się do tej pory. Jest dla nas symbolem spółdzielczości, Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, symbolem „Republiki Żoliborskiej” w heroicznym czasie Powstania Warszawskiego, a wreszcie – symbolem odrodzenia Warszawy po straszliwych zniszczeniach II Wojny Światowej. I dlatego właśnie Stanisław Tołwiński został patronem ulicy na Sadach Żoliborskich, o czym świadczy chociażby długa nota biograficzna w książce „Patroni żoliborskich ulic”, gdzie wymienione są wszystkie jego zasługi dla Żoliborza i Warszawy.

 Biogram Stanisława Tołwińskiego w książce „Patroni żoliborskich ulic”, Warszawa 2009

Był też Stanisław Tołwiński członkiem Krajowej Rady Narodowej, posłem na sejm PRL (w jednej kadencji) oraz wiceministrem – jednak żadne źródła nie wspominają o tym, żeby poza „byciem” Tołwiński czegoś na tych stanowiskach dokonał. Doprawdy trzeba dużo złej woli, żeby z tego powodu przekreślać wszystkie jego osiągnięcia jako spółdzielcy, żoliborzanina i prezydenta Warszawy i widzieć w Stanisławie Tołwińskim jedynie „symbol komunizmu”, który należy usunąć z przestrzeni publicznej.

Dlatego wystosowaliśmy do Zdzisława Sipiery, wojewody mazowieckiego, protest przeciwko  niezrozumiałej i nieuzasadnionej decyzji o zmianie nazwy ulicy Stanisława Tołwińskiego:



13 czerwca 2017

Głosuj na projekty Stowarzyszenia Żoliborzan!

Od 14 do 30 czerwca trwa głosowanie na projekty zgłoszone do budżetu partycypacyjnego. Zachęcamy do głosowania na projekty przygotowane przez Stowarzyszenie Żoliborzan, członków i sympatyków naszego Stowarzyszenia. 

Obszar 1 - Żoliborz Centralny (czyli Oficerski, Urzędniczy i WSM):
nr 2. Kosze na śmieci niedostępne dla ptaków przy skwerze Niegolewskiego, koszt 13 000 zł. link>>
nr 8. Plac Wilsona dla ludzi! Szersze chodniki i więcej drzew, koszt 27 500 zł. link>>
(poszerzenie chodników przez likwidację wjazdów na chodnik, dosadzenie drzew między chodnikami a jezdnią)
nr 14. Likwidacja barier architektonicznych w Parku Żeromskiego, koszt 55 000 zł. link>>
(zbudowanie pochylni dla wózków przy schodach w stronę fortu Sokolnickiego)
nr 17. Nowa grusza na XIII kolonii WSM, koszt 5 000 zł. link>>
(posadzenie nowego drzewa w miejscu historycznej gruszy na XIII kolonii)
nr 21. Nowa ścieżka dla pieszych na Krechowieckiej, koszt 49 800 zł. link>>
nr 23. Jadło-dzielnie dla Żoliborza!, koszt 42 500 zł. link>>
nr 26. Rowerowy Żoliborz - Oficerski, Urzędniczy i WSM, koszt 81 610,50 zł. link>>
(dopuszczenie ruchu pod prąd na kilku ulicach jednokierunkowych)
nr 28. Śmiała również dla pieszych!, koszt 19 400 zł. link>>
(uwolnienie chodnika przez ustawienie kilku słupków)
nr 29. Drzewa nie umierają stojąc - plener rzeźbiarski, koszt 60 000 zł. link>>
(wykorzystanie drewna z drzew wycinanych na Żoliborzu jako mareriału rzeźbiarskiego - rzeźby pozostaną na Żoliborzu)
Łączny koszt tych projektów to 354 tysiące złotych, można więc głosować na wszystkie jednocześnie!

Obszar 2 - Sady Żoliborskie, Zatrasie:
nr 3. Bezpieczna droga do szkoły nr 267 przy ul. Braci Załuskich, koszt 7 500 zł. link>>
(zabezpieczenie chodnika przed szkołą przed wjazdem samochodów)
nr 8. Zatrasie: Remont drogi serwisowej wzdłuż ul. Broniewskiego (cz. 1), koszt 406 500 zł. link>>
(remont prowizorycznej drogi w pasie rezerwy pod drugą jezdnię ulicy Broniewskiego, uporządkowanie parkowania)
nr 9. Skwerek Stołeczny, koszt 37 500 zł. link>>
(zmiana nikomu niepotrzebnej betonowej powierzchni z boku skrzyżowania Krasińskiego i Stołecznej w trawnik)
Tu również łączny koszt projektów nie przekracza budżetu, można więc głosować na wszystkie jednocześnie.

Obszar 3 - Marymont-Potok, Żoliborz Dziennikarski:
nr 6. Przejście dla pieszych przy przystanku Barszczewska, koszt 450 000 zł. link>>
nr 15. Nasz kanałek! Strumień Bon-Belle-K, koszt 168 000 zł. link>>
(budowa potoku-kaskady na południowym brzegu kanałku - blisko ulicy Promyka)
nr 16. Rowerem na basen: Ścieżka rowerowa wzdłuż ul. Potockiej (odcinek: OSiR-Rondo Turowicza), koszt 352 500 zł. link>>
nr 21. Nasz kanałek! Wyspy do gniazdowania dla ptaków., koszt 5 000 zł. link>>
W tym obszarze ciekawych projektów jest tak dużo, że ich koszt przekracza budżet, nie można głosować na wszystkie jednocześnie, zachęcamy więc do wyboru któregoś projektu z naszej listy :)

Obszar 4 - Żoliborz Południowy, Powązki:
nr 4. Skwer Krasińskiego, koszt 485 000 zł. link>>
(urządzenie parku na terenie rezerwowanym od 50 lat na drugą jezdnię ulicy Krasińskiego - projekt stowarzyszenia Nowy Żoliborz)






Zasady głosowania

Głosować można od środy 14 czerwca do piątku 30 czerwca, najlepiej przez internet na stronie twojbudzet.um.warszawa.pl (strona głosowania: link>>). System internetowy pomoże w głosowaniu i ostrzeże przed ewentualnymi błędami - ale jeśli ktoś bardzo chce głosować papierowo, to będzie można to zrobić osobiście w Urzędzie Dzielnicy (codziennie w godzinach pracy Urzędu).

Głosować mogą wszyscy, niezależnie od wieku, mieszkańcy Warszawy - pod uwagę nie jest brane zameldowanie, tylko zamieszkanie w Warszawie. Dzielnicę, w której się głosuje, można dowolnie wybrać: jeśli ktoś formalnie mieszka gdzie indziej, ale częściej przebywa na Żoliborzu i czuje się związany z naszą dzielnicą - może głosować na projekty żoliborskie. Żoliborz został podzielony na cztery obszary lokalne - należy wybrać jeden, w którym chce się zagłosować, ale tu też wybór jest dowolny, polecamy więc głosowanie na projekty w obszarze Żoliborza Centralnego, przede wszystkim na nr 8, 17 i 26 :)

W głosowaniu możemy poprzeć dowolną liczbę projektów, ale ich łączny koszt nie może przekroczyć budżetu, który mamy do dyspozycji. W żoliborskich budżetach lokalnych jest po 487,5 tys. złotych, i w tym limicie trzeba się zmieścić wybierając projekty w głosowaniu. Na przykład - głosując w obszarze Żoliborza Centralnego na dziewięć proponowanych przez nas projektów "wydajemy" łącznie 354 tys. zł. Możemy zatem (ale nie musimy) zagłosować na jeszcze inne projekty, ale tak, aby łączna kwota wybranych projektów nie przekroczyła 487,5 tys. zł.


Ponadto polecamy

Nie podobają Ci się nasze projekty? Na listach do głosowania jest wiele innych!
Na przykład w obszarze 1 - Żoliborz Centralny (czyli Oficerski, Urzędniczy i WSM):
nr 16. Ławeczki dla osób niepełnosprawnych, koszt 25 000 zł. link>>
nr 24. Upamiętnienie 100 lat niepodległości na Żoliborzu - konkurs rzeźby, koszt 60 000 zł. link>>
Na przykład w obszarze 2 - Sady Żoliborskie, Zatrasie:
nr 17. Ławeczki dla osób niepełnosprawnych, koszt 25 000 zł. link>>
nr 22. Żoliborska Noc Muzeów 2, koszt 78 285 zł. link>>

Na przykład w obszarze 3 - Marymont-Potok, Żoliborz Dziennikarski:
nr 1. Potok nowych drzew, koszt 48 000 zł. link>>
nr 2. Ławeczki dla niepełnosprawnych, koszt 25 000 zł. link>>
nr 5. Rewitalizacja Parku Kaskada, koszt 349 500 zł. link>>
nr 12. Ścieżka rowerowa przez Park Kaskada, koszt 167 000 zł. link>>

Ze szczegółami wszystkich projektów można się zapoznać w internecie pod podanymi linkami - zachęcamy do głosowania! Każdy znajdzie coś dla siebie, wspólnie zdecydujemy, na co przeznaczyć pieniądze z budżetu dzielnicy!

Na zachętę - efekt jednej z poprzednich edycji budżetu partycypacyjnego. 
Ulica Krasińskiego: na górze przed, na dole po budżecie 



13 czerwca 2016

Głosuj na projekty Stowarzyszenia Żoliborzan!

Od 14 do 24 czerwca można głosować na projekty zgłoszone do budżetu partycypacyjnego. Zachęcamy do głosowania na projekty przygotowane przez Stowarzyszenie Żoliborzan, przede wszystkim w obszarze Żoliborza Centralnego:
nr 15: "Bezpieczna i przyjazna przestrzeń ulicy Słowackiego: przejście dla pieszych, pasy dla rowerów, nowe miejsca postojowe" (link>>)
nr 16: "Rewitalizacja alei Wojska Polskiego na Żoliborzu" (zgłoszony przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, we współpracy ze Stowarzyszeniem Żoliborzan, 
link>>)

nr 15: Bezpieczna i przyjazna przestrzeń ulicy Słowackiego: przejście dla pieszych, pasy dla rowerów, nowe miejsca postojowe
Na ulicy Słowackiego trzeba przede wszystkim wyznaczyć przejście dla pieszych przed Urzędem Dzielnicy. O tym, jak idiotyczne jest zmuszanie mieszkańców do biegania przejściem podziemnym w centrum dzielnicy wiadomo od dawna (link>>, link>>), a o tym, że żoliborzanie potrzebują tego przejścia, każdy mógł się przekonać cztery lata temu, gdy pod naszą petycją w tej sprawie podpisało się ponad 1100 osób. Interpelacje w tej sprawie składała także nasza radna Donata Rapacka - urzędnicy pozostali jednak głusi na argumenty, proponujemy zatem realizację przejścia z budżetu partycypacyjnego, ze środków, o których rozdysponowaniu zdecydują sami mieszkańcy.
Przy okazji można poprawić przestrzeń ulicy Słowackiego. Przed Urzędem Dzielnicy jezdnia ma cztery pasy ruchu, z czego wykorzystywane są tylko dwa. W stronę placu Wilsona ulica Słowackiego aż do Suzina ma jeden pas ruchu - czyli taka jest przepustowość ulicy, dodatkowy pas od Suzina do Toeplitza nic tu nie zmienia (jeśli ktoś nie wierzy, może zapytać pierwszego z brzegu hydraulika, czy przepustowość rury określa jej fragment najwęższy czy najszerszy). W stronę Hali Marymonckiej ulica Słowackiego ma dwa pasy, ale ruch w tym kierunku (w szczycie popołudniowym) jest mniejszy, niż na jednym pasie w kierunku placu Wilsona (w szczycie porannym, wg danych ZDM) - więc tu też samochody zmieszczą się na jednym pasie.

Dzięki przeznaczeniu dla ruchu samochodowego po jednym pasie w każdym kierunku, zyskujemy:
- bezpieczne przejście przed Urzędem Dzielnicy
- miejsce na wyznaczenie pasów rowerowych na istniejącej jezdni (zamiast niespełniającej standardów pseudościeżki po stronie WSM)
- 20 nowych miejsc postojowych przy Feniksie
- dodatkowe przejście dla pieszych przy Szczepanowskiego (tam gdzie teraz jest tylko przejście przez tory).

Szczegóły projektu na poniższej mapce, a cały wniosek można przeczytać tu (link>>). Koszt zmian to zaledwie 125 tys. zł., czyli 6% budżetu partycypacyjnego, niecały 1 promil budżetu dzielnicy. Nawiasem mówiąc na Słowackiego można by wyznaczyć przynajmniej 70 nowych miejsc postojowych, ale koszty byłyby wyraźnie wyższe - więc odłożyliśmy to do kolejnych edycji budżetu partycypacyjnego.



nr 16: Rewitalizacja alei Wojska Polskiego na Żoliborzu

Jest to projekt zgłoszony przez stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, ale w jego tworzeniu duży udział miało także Stowarzyszenie Żoliborzan, poza tym dotyczy zieleni w alei Wojska Polskiego, którą staramy się opiekować współpracując z Zarządem Oczyszczania Miasta (link>>).
Aleja Wojska Polskiego tworzy jeden z najważniejszych pasów zieleni w naszej dzielnicy. Konieczne jest zadbanie o to miejsce, aby sprzyjało odpoczynkowi w cieniu drzew i spacerom z dziećmi. Powinniśmy zatroszczyć się o nią razem, według wspólnie wypracowanych założeń. Projekt zakłada konsultacje i warsztaty dla mieszkańców: każdy będzie mógł się wypowiedzieć i przedstawić swój pomysł na ostateczny kształt alei. Pierwszym etapem rewitalizacji będzie budowa spójnego ciągu pieszego wraz z ustawieniem koszy i ławek (koszt: 262 tys. zł.), ale planujemy kontynuować ten projekt w kolejnych latach. Ze szczegółami projektu można się zapoznać tu: link>>

Zasady głosowania

Głosować można od wtorku 14 czerwca do piątku 24 czerwca, najlepiej przez internet na stronie twojbudzet.um.warszawa.pl (strona głosowania: link>>). System internetowy pomoże w głosowaniu i ostrzeże przed ewentualnymi błędami - ale jeśli ktoś bardzo chce głosować papierowo, to będzie można to zrobić osobiście w Urzędzie Dzielnicy (codziennie w godzinach pracy Urzędu oraz w sobotę i niedzielę 18-19 czerwca w godzinach 10:00-14:00).

Głosować mogą wszyscy, niezależnie od wieku, mieszkańcy Warszawy - pod uwagę nie jest brane zameldowanie, tylko zamieszkanie w Warszawie. Dzielnicę, w której się głosuje, można dowolnie wybrać: jeśli ktoś formalnie mieszka gdzie indziej, ale częściej przebywa na Żoliborzu i czuje się związany z naszą dzielnicą - może głosować na projekty żoliborskie. Żoliborz został podzielony na cztery obszary lokalne - należy wybrać jeden, w którym chce się zagłosować, ale tu też wybór jest dowolny, polecamy więc głosowanie na projekty w obszarze Żoliborza Centralnego, przede wszystkim na nr 15 i 16 :)

W głosowaniu możemy poprzeć dowolną liczbę projektów, ale ich łączny koszt nie może przekroczyć budżetu, który mamy do dyspozycji. W żoliborskich budżetach lokalnych jest po 475 tys. złotych, i w tym limicie trzeba się zmieścić wybierając projekty w głosowaniu. Na przykład - głosując w obszarze Żoliborza Centralnego na projekty nr 15 i 16 (zebra na Słowackiego i zieleń w alei Wojska) "wydajemy" łącznie 387 tys. zł. Możemy zatem (ale nie musimy) zagłosować na jeszcze inne projekty, do kwoty 88 tys. zł.

Ponadto polecamy

Oprócz zebry na Słowackiego i zieleni w alei Wojska polecamy także inne projekty - zgłoszone przez Stowarzyszenie Żoliborzan, przez członków naszego Stowarzyszenia, przez zaprzyjaźnione stowarzyszenia Nowy Żoliborz i Ochrony Parku Sady Żoliborskie i inne - projekty które odpowiadają naszej wizji Żoliborza. Poniżej lista rekomendowanych projektów w każdym z obszarów głosowania, na jakie podzielony jest Żoliborz:

Żoliborz Centralny (czyli Oficerski, Urzędniczy i WSM):
nr 11. Uwolnić Śmiałą! Udrożnienie Śmiałej na odcinku biblioteka publiczna - al. Wojska Polskiego 12, koszt 25 000 zł. link>>
nr 15. Bezpieczna i przyjazna przestrzeń ulicy Słowackiego: przejście dla pieszych, pasy dla rowerów, nowe miejsca postojowe, koszt 125 000 zł. link>>
nr 16. Rewitalizacja alei Wojska Polskiego na Żoliborzu, koszt 262 000 zł. link>>
nr 21. Rewitalizacja łąki w parku Fosa, koszt 46 900 zł. link>>

Sady Żoliborskie, Zatrasie:
nr 1. Bezpieczna droga do SP267, koszt 80 000 zł. link>>
nr 4. Bezpieczne przejście dla pieszych przy Broniewskiego 26, koszt 35 000 zł. link>>
nr 13. Rekreacja dla seniorów w parku "Sady Żoliborskie". Łączymy pokolenia., koszt 205 000 zł. link>>

Marymont-Potok, Żoliborz Dziennikarski:
nr 1. Rowerowy Żoliborz - Dziennikarski i Marymont, koszt 85 300 zł. link>>
nr 4. Ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż Krasińskiego i Gwiaździstej od końca uliczki parkingowej do ul. Promyka, koszt 30 000 zł. link>>
nr 5. Frutti Per Tutti - sad przy pętli na Potockiej, koszt 27 600 zł. link>>
nr 10. Ciszej na Kępie Potockiej, koszt 150 000 zł. link>>

Żoliborz Południowy, Powązki:
nr 2. Zagospodarowanie Zieleńca Linearnego śladem dawnej bocznicy kolejowej na Żoliborzu Południowym, koszt 80 000 zł. link>>
nr 3. Rewitalizacja ul. Przasnyskiej, koszt 320 000 zł. link>>
nr 4. Miejsca parkingowe w ul. Rydygiera, koszt 72 000 zł. link>>

Ze szczegółami wszystkich projektów można się zapoznać w internecie pod podanymi linkami - zachęcamy do głosowania!